Napój energetyzujący Red Bull jest znany i rozpoznawany na całym świecie: kupić go można w 169 krajach świata. Szacuje się, że do tej pory sprzedano ponad 60 miliardów puszek! Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z kilku ciekawych faktów związanych z samą marką i ich czołowym produktem. A szkoda, bo nie dość, że marka Red Bull ma interesującą historię, to potrafi namieszać także w takich dziedzinach jak sport czy muzyka!

Austriacko-tajsko-niemiecka mieszanka, czyli jak powstał Red Bull

Spółka Red Bull założona została w 1984 roku przez dwóch przedsiębiorców: Austriaka Dietricha Mateschitza oraz Taja Chaleo Yoovidhya. Skąd panowie się znali? Poznali się podczas podróży służbowej Austriaka, który pracował w latach 80. dla niemieckiej firmy Blendax. Z kolei Chaleo był właścicielem firmy TC Pharmaceutical, produkującej napój energetyczny Krating Daeng. Dietrich Mateschitz skosztował go i odkrył, że napój pomógł mu zniwelować dolegliwości związane ze zmianą strefy czasowej[1]. Uznał wówczas, że produkt ma szansę osiągnąć sukces na europejskim rynku. Panowie szybko się dogadali i założyli spółkę. Każdy z nich zainwestował w nią, bagatela, pół miliona dolarów[2].

Europejczycy wolą mniej cukru

Zanim nowo powstała spółka Red Bull zaczęła oferować napój Krating Daeng pod zmienioną nazwą, postanowiono dostosować go pod rynek europejski. Obawiano się, że smak produktu nie trafi w gusta Europejczyków, gdyż jest za słodki. Do roku 1987 opracowywano nieco zmienioną recepturę, która poprawić miała walory smakowe napoju. Dodano do niego więcej węgli, co pozwoliło częściowo zneutralizować bardzo słodki smak Krating Daeng. Nowy napój, Red Bull, został wypuszczony na rynek austriacki w 1987 r. Szybko zyskał na popularności i już kilka lat później dystrybuowany był do innych krajów europejskich. 10 lat po swoim debiucie na Starym Kontynencie zaczął być sprzedawany w USA[1].

Ciekawy marketing

Jaki sposób na zyskanie popularności wymyśliła marka? Postanowiono rozdawać miniaturki napojów studentom, jako środek mający wspomóc ich w nauce. A jak wiadomo, w czasie sesji egzaminacyjnej, każdy student brzytwy się chwyta w walce o zaliczenie wszystkich przedmiotów. Uznano, że Red Bull faktycznie „dodaje skrzydeł”, dzięki czemu napój zyskał na popularności dość szybko.

Red Bull w sporcie

Choć nie wszystko bezpośrednio kojarzą markę Red Bull ze sportem, to jednak dla marki jest to jeden z najważniejszych obszarów działalności marketingowej. Marka od lat 90. XX wieku zajmuje się bowiem sponsoringiem sportów ekstremalnych, których lista stale się rozszerza: są to m.in. cliff diving, BMX, narciarstwo, kolarstwo górskie, himalaizm, base jumping czy snowboard, sponsoring Red Bulla widoczny jest także w dziedzinie sportów motorowych (m.in. rajdów).  To właśnie Red Bull sponsorował wyprawę Andrzeja Bargiela, podczas której, jako pierwszy człowiek w historii, zjechał na nartach ze szczytu K2[3]. Można zatem śmiało uznać, że gdyby nie Red Bull, to wiele sportowych wyczynów mogłoby nie mieć miejsca!

Inne ciekawostki

Na tym nie kończą się jednak różnorakie ciekawostki związane z marką. Przedstawiamy małą listę kolejnych smaczków, które mogą Was zaskoczyć:

  • W logo Red Bulla nie ma byka!  Uwieczniony na produkcie zwierz to Gaur – gatunek dzikiego bydła występującego w Azji.
  • Z uwagi na wysoką zawartość kofeiny i tauryny kilka państw zabroniło sprzedaży Red Bulla. Dodającego skrzydeł napoju nie dostaniem w Danii, w Urugwaju oraz na Islandii. Z kolei, z tego co wieść gminna głosi, w Norwegii Red Bulla można kupić jedynie w aptece.
  • Czy faktycznie Red Bull używa tak dużo kofeiny? No cóż w 2013 roku wszystkie sprzedane puszki zawierały w sumie 475 ton kofeiny. To tyle co 7 czołgów Abrams lub Boeing 747. Trzeba przyznać – jest moc!
  • Red Bull Records czyli dodająca skrzydeł wytwórnia płytowa, będąca własnością marki! Największą jej gwiazdą jest zespół Awolnation.
  • Marka Red Bull sponsoruje coroczny konkurs „latania na byle czym”. Zawodnicy, ze wszystkiego, co mają pod ręką, tworzą „samoloty”, które mają za zadanie rozpędzić się na 20-metrowej platformie i dolecieć jak najdalej, zanim wpadną do wody. Jakkolwiek absurdalnie to nie brzmi, to konkurs cieszy się ogromną popularnością zarówno wśród zawodników, jak i widowni.
  • Jeśli myśleliście, że „Loty byle czym” są jedynym absurdalnym konkursem sponsorowanym przez Red Bulla to jesteście w błędzie. Marka jest także patronem mistrzostw w puszczaniu papierowych samolotów.
  • Inwestowanie w dość niszowe i śmieszne konkursy nie przeszkadza marce inwestować w bardziej uznawane sporty. Red Bull co roku wydaje pół miliarda dolarów na sponsorowanie Formuły 1[4].

 

Chcesz złożyć zamówienie na Red Bulla lub inne napoje energetyzujące? Skontaktuj się z nami, a przygotujemy dla Ciebie ofertę specjalną.

 

[1] http://www.economist.com/node/1120373

[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Red_Bull_GmbH

[3] https://www.redbull.com/pl-pl/films/k2-pierwszy-zjazd-andrzej-bargiel

[4] https://zalajkowane.pl/17-ciekawostek-o-red-bullu/