Pandemia koronawirusa wywróciła świat do góry nogami. Środki bezpieczeństwa, zamknięte lokale gastronomiczne, hotele. Teoretycznie oznacza to praktyczny brak okazji do imprezowanie, luzowania hamulców czy spontanicznych spotkań towarzyskich, którym towarzyszyło (niekiedy spore) spożycie alkoholu.

Czy jednak spożycie alkoholu uległo zmianie w czasie izolacji? Wyniki badań mogą zaskakiwać!

Sprzedaż rośnie, spożycie maleje

Pandemiczne tendencje w popycie na alkohol w 2020 roku możemy przedstawić na przykładzie Polski. Jakie wnioski płyną ze statystyk? A takie, że Polacy na alkohol wydali w 2020 roku wydali prawie 40 mld złotych[1]! Czyli ponad tysiąc złotych rocznie „na łebka”! Jest to 7% więcej niż w roku 2019[2]. Niemniej jednak, z raportu przygotowanego przez firmę Nielsen wynika, że choć wydaliśmy na alkohol więcej to pijemy mniej! Jaki z tego wniosek? A taki, że po prostu pijemy coraz drożej.

Okazuje się bowiem, że wzrasta zainteresowanie albo bardziej unikatowymi trunkami albo wyrobami o wyższej jakości i cenie. Czyżby w ten sposób Polacy próbowali sobie rekompensować brak możliwości wyjścia do baru lub ulubionej restauracji?

Co pijemy w pandemii?

Choć w sprzedaży nadal króluje piwo, to jednak jego sprzedaż spadła o 1,6% w porównaniu z rokiem 2019[2] i wyniosła łącznie 18 mld zł[1]. Nadal jednak to właśnie „złocisty trunek” odpowiada za prawie połowę sprzedaży w całej polskiej branży alkoholowej. Da się jednak zauważyć pewne zmienne tendencje – coraz częściej wybieramy nieco droższe piwa, stale rośnie rynek tzw. browarów kraftowych, stawiających na mniejszą, lokalną, droższą, ale bardziej wyrafinowaną produkcję. A Polakom takie smaki przypadają do gustu. Co ciekawe – znacznie wzrosła też sprzedaż piw bezalkoholowych, które jeszcze kilka lat temu nie cieszyły się zbyt dużym powodzeniem.

Choć pozycja piwna na polskim rynku alkoholi jest na razie niezachwiana, to jednak wyraźnie wzrosła sprzedaż napojów wysokoprocentowych. W pierwszych miesiącach pandemii królowała czysta wódka. Tendencja ta wynikała w dużej mierze z „amoku zakupowego” w jaki popadła spora część społeczeństwa, obawiająca się twardego lockdownu i problemów z dostępem do sklepów spożywczych. Ludzie kupowali wódkę całymi litrami „na zapas” lub „na wszelki wypadek”.

W ostatnich miesiącach wzrosło zainteresowanie bardziej oryginalnymi lub egzotycznymi mocnymi alkoholami. W 2020 roku 15% łącznej sprzedaży alkoholu przypadło na whisky, 30% na rumy, 26% na giny i zaledwie 8% na wino. Czyżby znudzeni lockdownem obywatele szukali rozrywki w poznawaniu nowych smaków?

Wielki przegrany

W tej całej pandemicznej statystyce jest jeden wielki przegrany – cydr. Ta tendencja co prawda ma miejsce od kilku lat, ale już latem 2020 roku była mocno odczuwalna[3]. Czyżby jednak ten lekki, owocowy trunek potrzebował specjalnej, towarzyskiej atmosfery, aby zachęcić do spożycia?

Pijemy z nudów i ze strachu

Jak wynika ze wstępnych badań przeprowadzonych w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego, zaledwie 30% badanych zmieniło swój sposób spożywania alkoholu w trakcie pandemii. Z tego połowa pije więcej, a druga połowa – mniej, niż przed pandemicznym kryzysem[4]. Niemniej jednak, specjaliści biją na alarm, gdyż przedłużająca się pandemia i izolacja może sprzyjać tzw. ryzykownemu spożyciu alkoholu. Przykładem może być zapijanie stresów.

Ciągłe napięcie przekazywane przez media, frustracja, izolacja, poczucie niepewności, utraty dawnego stylu życia. To może rodzić napięcia, które trzeba rozładować. Utrudnione jest wyżycie się poprzez sport, podróże, spotkania z przyjaciółmi. Ludzie zamknięci sami w mieszkaniach… sięgają po butelkę i próbują zapijać smutki, szukają rozładowania nagromadzonego napięcia. Inni piją po prostu z nudów, pozbawieni innych rozrywek, przytłoczeni monotonią życia we własnych czterech ścianach.

Cóż… okazuje się, że izolacja sprzyja spożyciu bardziej niż imprezowy styl życia i nocne włóczenie się po pubach. Pozostaje mieć nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy nasze życie wróci do normy. Pamiętajmy też, że nie ma nic złego w samym spożyciu alkoholu i poznawaniu nowych trunków – ważne, aby po prostu robić to z umiarem!

 

[1] https://www.money.pl/gospodarka/tak-pija-polacy-w-pandemii-padl-nowy-rekord-6580063447505824a.html

[2] https://www.se.pl/wiadomosci/polska/ujawniono-ile-polacy-pija-w-czasie-pandemii-takich-wynikow-nikt-sie-nie-spodziewal-aa-7rxk-QPYU-qivt.html

[3] https://wyborcza.pl/7,155287,26172601,czy-to-koniec-cydru-sprzedaz-leci-na-leb-dramatyczny-list.html

[4] https://www.parpa.pl/index.php/aktualnosci/1320-czy-w-czasie-pandemii-polacy-pija-wiecej-alkoholu