Ojczyzną tego niezwykłego drinka są prawdopodobnie Stany Zjednoczone. Już na początku XX wieku w USA pijano charakterystyczny ziołowy likier w połączeniu z napojem energetycznym. Dostrzec to można nawet na wielu amerykańskich filmach[1]. Nie ulega wątpliwości, że mieszanka Jagermeistera z Red Bullem to mieszanka wybuchowa. I na cześć tej wybuchowości została nazwana – „Jagerbomb!”

Likier ziołowy w służbie rozrywki

Jagermeister to niemiecki ziołowy likier korzenny. Jest produkowany od 1934 roku. Ma zioło-korzenno-gorzki smak i zawiera 35% alkoholu. Godna uwagi jest jego receptura: trunek ten powstaje w wyniku maceracji 56 ziół i przypraw korzennych w spirytusie, a jego dokładny skład stanowi pilnie strzeżoną tajemnicę! Jagermeister dojrzewa w dębowych beczkach około roku, po czym jest filtrowany, rozcieńczany i wzbogacany karmelem. Najlepiej smakuje mocno schłodzony[2]. I mówimy tu o porządnej zamrażarce, a nie lodówce.

Jak to się stało, że likier, którego receptura bardziej przypomina zdrowotną nalewkę, zaczął królować na dyskotekach, w klubach i pubach? Cóż, okazało się, że ziołowo-korzenny trunek stanowi doskonały składnik dla wielu drinków i koktajli. A jeden z tych drinków, to prawdziwa bomba.

Efektowny Jagerbomb

Czym jest „Jagerbomb”? To efektowny, mocny i dość prosty do przyrządzenia drink. Potrzeba do niego dwóch składników: Red Bulla i Jagermeistera oraz dwóch naczyń: wysokiej szklanki i kieliszka do wódki[1].

Najpierw do szklanki należy wlać napój energetyczny. Następnie wlewamy 40 ml Jagermeistera do kieliszka i… w całości wrzucamy go do szklanki! To jest właśnie Jagerbomb. Płyny oczywiście się wymieszają, ale efekt widowiskowy pozostaje. Fani drinka Jagerbomb cenią go nie tylko za efekt wizualny, ale także za walory smakowe.

Niebezpieczna zabawa

Niestety, z punktu widzenia zdrowotnego „Jagerbomb” to nic dobrego. Mieszanie napoju energetycznego z alkoholem nie jest zalecane. Może nieść wiele skutków ubocznych, ze zgonem imprezowicza włącznie.

Na czym to polega? Napoje energetyczne zawierają wysokie stężenie kofeiny, która działa jak stymulant tłumiący objawu działania alkoholu. Pijąc Red Bulla z alkoholem możemy mieć wrażenie, że wcale nie jesteśmy pijani choć w rzeczywistości jesteśmy. Zaburzona percepcja stanu upojenia może prowadzić do nadmiernego spożycia alkoholu i związanych z tym niepożądanych zachowań. Badania wykazały, że osoby mieszające napoje energetyczne z alkoholem częściej uczestniczą w bójkach, częściej ulegają wypadkom oraz odbywają więcej przypadkowych stosunków seksualnych.

Mocniejszy kac (i ten post-alkoholowy, i moralny) czy powypadkowe urazy ciała to jedno. Niestety, nawet i bez takich ekscesów połączenie alkoholu z energetykiem może się okazać niebezpieczne i skutkować zaburzeniami snu, palpitacjami serca, uszkodzeniami w mózgu, a w ekstremalnych sytuacjach – zawałami i śmiercią.

Byle z rozsądkiem…

Oczywiście, obserwując popularność „Jagerbomb” można stwierdzić, że te przypadki zgonów i trwałych uszczerbków na zdrowiu częste nie są. Niemniej jednak, należy być świadomym konsekwencji, jakie może nieść łączenie niektórych produktów spożywczych. A gdy już skusimy się na ryzykowny drink to pamiętajmy o alkoholowym umiarze i nie lekceważmy stanu zdrowia – naszego lub naszych towarzyszy.

 

[1] https://koktajl.tv/jagerbomb-jak-pic-jagermeistera-z-red-bullem-w-amerykanski-sposob

[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%A4germeister