Choć alkohol obecny jest na całym świecie, to jednak styl jego spożywania oraz ilości różnią się od siebie. Nie bez przyczyny powstały znane powszechnie stereotypy o alkoholowych osiągnięciach Słowian – w pewnych miejscach świata po prostu pije się więcej.

Globalizacja sprawia jednak, że różne zwyczaje i style się mieszają, co dotyczy również spożycia alkoholu. I tutaj możemy wskazać grupę wielkich „przegranych”, którzy mimo chęci nie wygrają walki z europejskimi kolegami. Mowa tu o Azjatach oraz ich „słabych głowach”. Jak się okazuje, bezlitosna okazała się tu genetyka.

Czym jest „ryżowa mutacja”, jak się objawia i dlaczego utrudnia rodowitym mieszkańcom Azji delektowanie się wysokoprocentowymi trunkami?

“Asian flush” czyli Azjata wypije mniej

Omawiane zjawisko jest znane i posiada nawet swoją angielską nazwę – „Asian flush”. Na czym polega? Występuje, gdy u osoby spożywającej alkohol cała skóra staje się zaczerwieniona lub nawet lekko opuchnięta[1]. Niestety, mało zachęcające efekty wizualne nie są często jedynymi skutkami ubocznymi spożycia, czasami niewielkiej ilości, alkoholu. Osoba pijąca zaczyna odczuwać także przyspieszone bicie serca, ból głowy oraz nudności[2].

Dlaczego tak się dzieje?

Gdy człowiek spożywa alkohol, a jego umysł raduje się z rozluźniającego stanu upojenia to reszta organizmu wypełnia ustawowe obowiązki i podejmuje niełatwą walkę zneutralizowania toksycznego etanolu. Jak się to odbywa? Na pierwszą linię frontu wysuwany jest „dehydrogenaza alkoholowa” – enzym, który zmienia etanol w aldehyd octowy.

Ten drugi jest jeszcze bardziej toksyczny (i odpowiedzialny za zjawisko zwane kacem), niemniej jednak organizm jest w stanie, z pomocą innego enzymu (dehydrogenazy aldehydu octowego) w następnych krokach, rozłożyć go do postaci bezpiecznego kwasu octowego[1]. Trzeźwiejemy, nasz organizm pozbywa się toksyn i żyjemy dalej. Jak się jednak okazuje, proces ten u Azjatów przebiega nieco inaczej niż u mieszkańców innych kontynentów.

„Ryżowa mutacja”, czyli szybsze upojenie i mocniejszy kac

Prawdopodobnie od 40% do 50% Azjatów reaguje na alkohol znacznie mocniej, niż chociażby Słowianie. Dzieje się tak dlatego, że powstająca w ich organizmach forma drugiego wspomnianego enzymu, dehydrogenazy-2 aldehydu (ALDH2) jest nieaktywna lub zdecydowanie mniej aktywna niż u europejskich kolegów[3]. W efekcie, w organizmie osoby pijącej nie dochodzi do szybkiego i prawidłowego rozłożenia aldehydu octowego w kwas octowy. Dość szybko daje to wspomniane wyżej objawy, czyli m.in. zaczerwienienie całego ciała i palpitację serca. Po prostu – organizm zostaje mocniej zatruty aldehydem octowym!

Co jeszcze jest rezultatem nieaktywne formy enzymu ALDH2? Może nastąpić znacznie szybsze „upojenie alkoholowe” oraz mocniejszy kac. Czy zatem Azjata nie może wypić tyle samo, co Polak czy Rosjanin? Teoretycznie może, ale niesie to ze sobą ryzyko szybszego upojenie oraz znacznie bardziej nieprzyjemnego „odchorowywania” imprezy.

Co ciekawe, trudności w spożywaniu alkoholu nie są jedynym rezultatem nieaktywnej postaci ALDH2. Jak wykazały badania, jego obecność zwiększa ryzyko zachorowania na nowotwory oraz zmniejsza skuteczność nitrogliceryny, którą stosuje się chociażby w leczeniu choroby wieńcowej[3].

Po co i dlaczego?

Choć zjawisko „Asian flush” było znane od dawna, to długo szukano odpowiedzi na niezwykle nurtujące pytania o przyczynę i sens jego wystąpienia. Na prawdopodobne wyjaśnienie fenomenu miał trafić zespół naukowców z Chińskiej Akademii Nauk pod przewodnictwem Binga Su. Odkryli oni, że niewielka mutacja (polimorfizm) w genie kodującym dehydrogenazę aldehydową rozprzestrzeniała się pomiędzy grupami ludzi w sposób chronologicznie zgodny z rozprzestrzenianiem się umiejętności uprawy ryżu. A jak wiadomo – z różu również wyprodukować można napoje alkoholowe.

Zdaniem naukowców, mutacja miała zapobiegać nadmiernemu spożyciu alkoholu przez ludzi uprawiających najbardziej znaną azjatycką roślinę[4]. Zwłaszcza, że reakcję Azjatów na spożycie alkoholu porównać można do alkoholików, którym w ramach leczenia wszyto esperal. Esperal ma za zadanie dostarczać właśnie nieprzyjemnych reakcji organizmu na alkohol i tym samym zmuszać do odstawienia trunków. Tak samo działa „ryżowa mutacja” i chyba się sprawdza, bo wśród przedstawicieli rasy żółtej odsetek osób uzależnionych od alkoholu jest stosunkowo niewielki w porównaniu z pozostałymi mieszkańcami globu. Czy jednak sami Azjaci cieszą się ze swojej genetyki?

 

Chcesz złożyć zamówienie na alkohol? Skontaktuj się z nami, a przygotujemy dla Ciebie specjalną ofertę.

 

[1] http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,691046

[2] https://news.usc.edu/112489/antihistamines-prevent-asian-flush-the-red-face-some-people-get-from-alcohol-but-with-huge-risks/

[3] http://www.narkotyki.pl/aktualnosci/art1321,genetyczny-sens-wystepujacej-u-azjatow-obnizonej-tolerancji-na-alkohol.html

[4] https://kopalniawiedzy.pl/alkohol-rumien-Chinczyk-Chinczycy-Azjata-Azjaci-zaczerwienienie-twarz-ryz-Azja-Chiny,9520