Czekoladki, batoniki, praliny, rozkoszne marcepany, słodkie przekąski, małe draże… ciężko byłoby chyba wyobrazić sobie świat bez słodkości, umilających nam trudy codzienności, pozwalających na chwilę relaksu i rozkoszy podniebienia.
Czy jednak kiedykolwiek zastanawiałeś się, jaka jest historia słodyczy i jaką drogę ewolucji musiały przejść, aby zyskać znane nam dziś kształty, formy i smaki?
Co było pierwsze? Człowiek czy słodkie?
Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, gdyż słabość do słodkich smaków jest znana ludzkości od zarania dziejów. Można z pewnością stwierdzić, że historia słodyczy jest tak stara, jak historia człowieka.
Jakie były zatem pierwsze słodkości, którymi raczyli się nasi praprzodkowie? Przede wszystkim był to miód oraz owoce (także te suszone) – znane i lubiane z resztą do dzisiaj. Te dwa przysmaki były wyjątkowo kochane w Starożytnym Egipcie (faraonowie zabierali ze sobą miód nawet w zaświaty, o czym świadczą dziś wykopaliska archeologiczne). Egipcjanie poza owocami, suszyli także strąki szarańczy (wyrabiając z nich, znany także do dziś, chleb świętojański).
Grecy upodobania mieli podobne – do tworzenia słodkości wykorzystywali miód na potęgę, obtaczając w nim owoce, orzechy czy nawet kwiaty. Ich sąsiedzi, Rzymianie, znów lubowali się w starożytnych cukierkach, które ochoczo nabywali od arabskich kupców. Ich produkcja polegała na gotowaniu goździków, imbiru i ziaren anyżu w roztopionym cukrze[1].
Skomplikowane losy cukru
Jeśli ktoś myślał, że znany z Odysei powrót Homera do domu był podróżą długą i mozolną to zmieni swoje zdanie, gdy dowie się, jak długa i mozolna była podróż cukru do Europy. Tak – cukier, jeden z najważniejszych składników używanych do produkcji słodyczy przez wieki… wielu Europejczykom nie był ani znany, albo dostępny.
Choć nie jest wynalazkiem nowym: powstał około 500 r. p. n. e. w Indiach, z trzciny cukrowej, która najpierw musiała przywędrować tam z regionu Indonezji. Z Indii technologia produkcji cukru trafiła do krajów arabskich, którzy szybko i trwale sobie ją przyswoili (do dziś słodycze produkowane w tej części świata charakteryzują się niezwykle słodkim smakiem). I choć Rzymianie kupowali od Arabów ich słodkie cukierki, to sami cukru nie produkowali. Podobnie jak Krzyżowcy, którzy z cukrem po raz pierwszy zetknęli się dopiero w XI w. w Jerozolimie!
Problem z produkcją cukru w Europie był taki, że europejski klimat nie sprzyjał hodowli trzciny cukrowej, w związku z czym cukier był towarem importowanym, a więc luksusowym. Dopiero w 1880 r. opracowano produkcję cukru z buraków, a więc stała się ona możliwa w Europie. Nie oznacza to jednak, że cukier od razu stał się tani i powszechny. Choć ceniono go za walory „krzepiące” (a nawet uznawano za dodające siły lekarstwo), to nie wszędzie stał się od razu dostępny.
W Polsce na przełomie lat 20. i 30. XX ceny cukru nadal były niesamowicie wysokie, a sam produkt – nie był popularny, zwłaszcza pośród zubożałego, po przewrocie majowym, społeczeństwa.
Pewną cukrową ciekawostką, jeszcze rodem z wczesnego średniowiecza, jest sposób, w jaki z pomocą cukru arabscy kalifowie usiłowali zaimponować swoim gościom. Pokazywali im figurki i modele wykonane z cukru. Musiały one robić wrażenie na zagranicznych przybyszach, gdyż ich popularność szybko wzrosła, a w Europie stały się symbolem bogactwa i dobrobytu. Tak! Właśnie stąd wzięły się cukrowe baranki w wielkanocnej Święcące[2]!
Słodkości w mrokach średniowiecza
Początki średniowiecza nie przyniosły dużej zmiany w słodkim jadłospisie możnowładców (nie ukrywajmy – głównie oni raczyli się tymi specjałami). Na bizantyjskim stole cesarza Konstantyna VII Porfirogenety codziennie lądowały konfitury i galaretki z owoców – pigwy, śliwek, róży, czy gruszek. Jednakże zwykli średniowieczni obywatele nie mieli tyle szczęścia.
Z biegiem czasu nad średniowieczną Europą wisiała wręcz groźba zapomnienia o słodyczach! Sprawę uratowali Włosi (a jak wiemy, oni lubią „słodkie życie”)[3], a dokładnie to Wenecja i Genua zaczęły stawać się stolicami europejskiego cukiernictwa. Swoje zasługi ma tu m.in. cukiernik Julius Dragatus, który zaczął produkować pierwsze… draże, bazując na przepisie cukierków, które dawni Rzymianie kupowali od Arabów. Jedna z tez głosi, że to właśnie od jego nazwiska powstała nazwa tych popularnych, do dziś, przysmaków.
Słodkie odrodzenie
Epoka renesansu sprzyjała nie tylko nauce, sztuce i architekturze ale była też epoką wyjątkowo pomyślną dla słodyczy! Europejczykom udało się nie tylko udoskonalić metody rafinacji cukru z trzciny cukrowej. Dalekie podróże, napędzane ciekawością i pragnieniem odkrycia nowych ziem sprawiły, że do Europy dotarł prawdziwy skarb – ziarna kakaowca!
Środkowo- i południowo-amerykańscy Indianie produkowali z niego napar nazywany „napojem bogów”, który pomógł narodzić się tak uwielbianej dziś czekoladzie. Ale to nie koniec słodkiej renesansowej rewolucji! O ile zza oceanu do Europy przybyło kakao, to z Turcji na Węgry przywędrował… marcepan! Ten przysmak, wyrabiany z masy ze zmielonych migdałów, szybko podbił serca węgierskich władców, a później bywalców pozostałych dworów Europy.
Ciekawa anegdota opowiada o tym, że król Węgier Maciej Korwin miał nawet zwyczaj grywać w szachy figurami wykonanymi z marcepanu. Zwycięzca partii dostawał zaszczytne prawo ich zjedzenia[4]. Czy można wymyślić jakąś lepszą, słodką motywację do gry?
Początek ery czekolady
Choć kakao dotarło do Europy w epoce renesansu, to znów minęło parę wieków, zanim zaczęto produkować wyroby przypominające nam dzisiejsze czekoladowe przysmaki. Oczywiście na początku czekolada była luksusem zarezerwowanym głównie dla możnowładców.
Czekolada szybciej zagościła na stołach Europy Zachodniej, skąd powoli wędrowała do krajów Europy Środkowej i Wschodniej. W Polsce zaczęła pojawiać się na początku XVIII w., a jej wielkim miłośnikiem był August II Mocny z dynastii Sasów – to właśnie za jego czasów powstała w Polsce pierwsza kawiarnia (wówczas kawiarnie kojarzyły się z miejscem nie tylko do serwowania kawy, ale i czekolady właśnie). Z czasem kawiarni pojawiało się więcej, a czekoladę można było nabyć w aptece jako „środek na poprawę humoru”.
Jednakże na rozwój polskiego przemysłu czekoladowego trzeba było czekać jeszcze ponad 100 lat, a dokładnie do roku 1851, gdy Karol Wedel otworzył swój własny sklep ze słodkościami przy ulicy Miodowej 12 w Warszawie. Przy sklepie funkcjonowała jego własna fabryka: „Parowa Fabryka Czekolady p.f. C. E. Wedel”. Początkowo Wedel produkował karmelki śmietankowe i pierwsze wyroby czekoladowe, które szybko stały się hitem wśród mieszkańców stolicy. Kolejna rewolucja na ziemie polskie przyszła w 1955 r., gdy Wedel sprowadził z Paryża specjalną maszynę umożliwiającą produkcję pitnej czekolady[5]!
Narodziny batoników czekoladowych
XIX w. przyniósł nam również narodziny produktu, bez którego dziś nie wyobrażamy sobie życia – batonów czekoladowych. Pierwsze powstały w Holandii jeszcze w 1891 r, w fabryce firmy Kwatta. Jak to zwykle bywa, rozwój i nowe wynalazki napędza wojna i wojsko. Batony Kwatta produkowane były specjalnie dla garnizonu w Bredzie pod nazwą „Manoeuvre Chocolaad” i szybko stały się prawdziwym hitem wśród żołnierzy, których krzepiły nie tylko w koszarach, ale także na polach bitewnych podczas I wojny światowej. Do dziś Holendrzy dobrze kojarzą opakowanie z charakterystycznym rysunkiem żołnierzyka, a samo słowo Kwatta do niedawna było synonimem czekoladowego batonika[6].
Wielu z nas uznaje popularne batoniki za dość świeży wymysł. Nic bardziej mylnego! Początek XX w. to moment powstania wielu produktów, które doskonale dziś znamy. W 1908 r. powstała szwajcarska czekolada Toblerone, w 1923 r. – Milky Way[7], w 1930 – Mars i Snickers[8], a w 1935 r. prawdopodobnie najpopularniejszy batonik świata, czyli KitKat.
Stosunkowo młodym tworem jest popularny dziś Twix – narodził się on w Wielkiej Brytanii dopiero w 1967 r[9]. W Polsce, w dwudziestoleciu międzywojennym, powstało (nie zgadniecie – w fabryce Wedla!) Ptasie Mleczko, które powoli zdobywa coraz większą popularność na całym świecie oraz nie mniej popularne - krówki[10].
Jak widać, słodycze towarzyszyły rodzajowi ludzkiemu od dawna, a co najbardziej zdumiewające – wiele ich form (miód, suszone owoce, draże) nie zmieniło się od czasów starożytnych.
Cóż… osładzanie sobie życia zdaje się być wpisane w naturę człowieka. I choć dziś świat zmaga się z nadmiernym spożyciem cukru, to jednak ze słodyczy rezygnować się nie powinno – ważne, by po prostu spożywać je w granicach rozsądku. Ku uciesze własnego podniebienia. Tak naprawdę można by rzecz, że spożywanie słodkości jest kultywowaniem wielowiekowej tradycji naszych przodków!
Chcesz złożyć zamówienie na słodycze, batony lub słodkie przekąski? Skontaktuj się z nami, a przygotujemy, specjalnie dla Ciebie, najlepszą ofertę na rynku!
[1] Krótka historia słodyczy – ewolucja naszych ulubionych smakołyków przez wieki, Have a Break Zone, źródło: http://haveazenbreak.wp.pl/krotka-historia-slodyczy-ewolucja-naszych-ulubionych-smakolykow-przez-wieki
[2] Historia cukru – od zbawienia do zagłady, Wiatrak, źródło: https://www.wiatrak.nl/13660/historia-cukru-od-zbawienia-do-zaglady
[3] D. Mrówka, Historia Słodyczy, Na Widelcu, źródło:https://www.nawidelcu.pl/tradycje/historia-slodyczy/
[4] Krótka historia słodyczy – ewolucja naszych ulubionych smakołyków przez wieki, Have a Break Zone, źródło: http://haveazenbreak.wp.pl/krotka-historia-slodyczy-ewolucja-naszych-ulubionych-smakolykow-przez-wieki
[5] D. Brandebura, Historia Czekolady w Polsce, Smaki z Polski, źródło: https://www.smakizpolski.com.pl/historia-czekolady-polsce/
[6] Na początku była potrzeba… baton, Wynalazki, źródło: https://wynalazki.andrej.edu.pl/wynalazki/11-b/1312-baton
[7] Ibid.
[8] Krótka historia Snickersa, Dzikie Dzieci, źródło: http://dzikiedzieci.pl/2020/05/28/krotka-historia-snickersa/
[9] Na początku była potrzeba… baton, Wynalazki, źródło: https://wynalazki.andrej.edu.pl/wynalazki/11-b/1312-baton
[10] M. Kasprzyk-Chevriaux, Poznaj Kultowe Polskie Słodycze, Culture.pl, źródło: https://culture.pl/pl/artykul/poznaj-kultowe-polskie-slodycze